sobota, 2 maja 2015

Walka z przeciwnościami...

Długo nic nie pisałam...od tamtej pory trochę się zmieniło. Tak jak pisałam wcześniej zmieniłam lekarza. Po wizycie u niego okazało się, że oprócz tego, że choruję na endometriozę to mam jeszcze PCO, czyli zespół policystycznych jajników. Kolejna przeciwność, która oddala mnie od macierzyństwa. Mimo tego, że okazało się, że mam jeszcze PCO, to po wizycie byłam nastawiona pozytywnie bo lekarz powiedział mi jaki będzie plan działania, czyli coś się zacznie dziać, a nie tak u poprzedniego lekarza, który po prostu kazał czekać i się starać. A więc tak plan działania jest taki: przez 3-6 miesięcy stymulacja jajeczkowania- clostilbeyt (3-7 dnia cyklu), luteina (16-25 dzień cyklu), USG kontrolne (pomiędzy 26 a 3 dzień cyklu); jeśli to nie przyniesie skutku to 4 razy inseminacja; jeśli już to nie zadziała to pozostaje in vitro. Obecnie drugi miesiąc stosuję clostibeyt. Pierwszy cykl mino stosowania clo okazał się bezowulacyjny. Miałam wielkie nadzieję, że już po pierwszym cyklu nam się uda. Niestety było inaczej, dlatego stwierdziłam, że muszę zmienić swoje nastawienie i nie mogę się tak bardzo przejmować. Kolejną przeciwnością, która staneła mi na drodzę do macierzyństwa jest moja alergia pokarmowa. Niby nie ma aż tak wielkiego znaczenia, ale lekarz stwierdził, że powoduje ona, że w moim organizmie występuje więcej antygenów (nie jestem pewna czy tak to się nazywało), które mogą osłabiać plemniki. Może się okazać w tej sytuacji, że bardziej skuteczniejsza będzie inseminacja. Ale mimo to na razie mamy próbować z clo. Oprócz endometriozy, PCO i alergii okazało się jeszcze, że mam za wysoki wynik TSH. Starając się o dziecko powinien on być nie większy niż 2,5. Mój wynośi 3,39. W poniedziałek mam wizytę u endokrynologa, którego polecił mi mój ginekolog. Także na razie jest cały czas pod górkę. Tak sobie myślę, że już teraz może być tylko lepiej. Gdzieś podświadomie wierzę, że się wszystko ułoży i że zostanę mamą. Mojej koleżance śniło się ostatnio, że jestem w ciąży, a jej sny są trochę prorocze, także może...;)

6 komentarzy:

  1. Podobnie jak Ty mam pco. Jeśli chodzi o TSH faktycznie jest za wysokie. Dobrze, że idziesz do endokrynologa. Powinien Ci zrobić usg i zlecić dodatkowe badania: ft3, ft4, anty TPO i anty TG. Na tej podstawie może ocenić czy to niedoczynność tarczycy, Hashimoto.
    Mi udało się tarczycę wyprowadzić na prostą. TSH z ponad 4 spadło na 1,3. Jest teraz odpowiednie. Ale tabletkę muszę brać codziennie. Moja tarczyca jest za mała i potrzebuje wsparcia.
    Dobrze, że zmieniłaś lekarza. Ten jak widać ma jakiś plan.
    Trzymam kciuki, żeby się udało :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło,że ktoś odwiedził mojego bloga:) Jutro jadę na wizytę także zobaczymy co powie. Też już tak myślałam, że pewnie zleci mi te dodatkowe badania. Dziękuję za miłe słowo:) Również trzymam za Ciebie kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. CZytałam o parze, która długo starała się o maleństwo, okazało się, że przeszkodą jest alergia pokarmowa, naprotechnolog ustalił dietę i są już rodzicami. Powodzenia życzę

    OdpowiedzUsuń