poniedziałek, 11 maja 2015

Po wizycie...

Jestem po wizycie u ginekologa. Mój lekarz wyjechał i zastępuje go inny. Trochę się obawiałam tego jaki będzie, ale okazał się również miłym i kompetentnym lekarzem. Wizyta przebiegła w bardzo miłej atmosferze. Lekarz bardzo pozytywnie nastawiony. Tłumaczył mi, że mam zapomnieć o tych wszystkich przeciwnościach, które mnie spotykają i działać dalej, nie przejmować się i robić swoje. Po badaniu, wszystko wskazuje na to, że była owulacja, także jest NADZIEJA i SZANSA na to, że może w tym miesiącu...W środę powinnam dostać miesiączkę. Zobaczymy co to będzie. Teraz pozostaje tylko modlitwa. Tak sobie myślę, że może ten miesiąc maj okaże się dla mnie szczęśliwy i Matka Boża będzie nade mną czuwała i mi dopomoże. Jeśli jednak w tym miesiącu się nie uda to będzie następny. Naładowana jestem pozytywnie i pełna nadziei.

6 komentarzy:

  1. Ja zawsze powtarzam, że wymodliłam sobie Olę na majówkach... a na początku czerwca ujrzałam dwie cudowne kreseczki na teście...
    Wiara czyni cuda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę, że wiara i cierpliwość czynią cuda. Nie mam teraz żadnych przeczuc ani objawów ciąży jakie to już miałam nie raz. Ciesze się po
      prostu, że jest lepiej niż w poprzednim cyklu i to mnie motywuje do dalszego działania:)

      Usuń
  2. Miło się czyta tak pozytywne słowa :) Myśl jest twórcza, więc warto myśleć pozytywnie :)
    Trzymam kciuki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że bez względu na to co się stanie to pozytywny nastrój zostanie. Tak narazie jestem nastawiona:) Dziękuję, że jesteście ze mną i dodajecie otuchy.

      Usuń